(kocham ten deser)
Jak to mówią "Najciemniej pod latarnią", po prostu załóż się ze znajomym o jedzenie. Jednak z zakładami trzeba uważać (oj trzeba, idiotów nie brakuje - szkoda że mogę to powiedzieć o sobie, ważne że popis się udał... nieważne) Sama się założyłam, jako, że obecnie mam przez ten tydzień tylko (nudnnnnne) zajęcia z EDB w tym tygodniu założyłam się o B-smarta z KFC z Pauliną, że do piątku będę wstawać o 5 rano. Pomyślałam, że komuś może przydać się kilka porad o co i z kim się zakładać (taka mała lekcja manipulacji dla początkujących i wstydziochów).
Trzy (moje) zasady zakładów:
- Jeżeli ktoś nie wieży że uda ci się coś zrobić, albo będzie myślał, że to dla niego proste do wykonania o wiele chętniej się z tobą założy i o wyższą stawkę. dobrym przykładem są tu "zakłady barowe" które proponują chłopaki z kanału "5 sposobów na..." 1 2 3
- Wykorzystaj swoje zwyczaje, oraz swoich znajomych. Im lepiej ktoś cię zna tym trudniej będzie mu uwierzyć, że dasz radę zrobić coś do siebie niepodobnego. Np. w moim wypadku jest to wstanie o 5 rano (wszyscy wiedzą że kocham spać ^^)
- Czasami warto zaryzykować, nawet gdy zakładasz się o przekonanie. Nie mówię to o ryzykowaniu zdrowiem, ale jeżeli zakładasz się że np. powiesz pierwszej lepszej osobie bardzo wiarygodnie "kocham cię" warto zaryzykować, w najgorszym wypadku powiesz że to zakład, przeprosisz i sobie pójdziesz, a przynajmniej pokonasz swoją nieśmiałość, a może przy okazji poznasz kogoś nowego.
No cóż, na dzisiaj to na tyle, wracam do nauki, szykuję już post o książkach o rozwoju osobistym także do czwartku najpóźniej powinien być ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz