wtorek, 1 września 2015

wtorek, 23 czerwca 2015

Wymuszona przewa

Przepraszam ale w tym momencie nie mogę pisać, jednak to nie znaczy że znikam. Szykuje coś większego w tym modernizację bloga, ale najpierw muszę uporać się z kilkoma większymi problemami w tym ze szkołą.


niedziela, 24 maja 2015

Przegląd prac - podsumowanie


Jeśli nie wiecie o czym mówię to już tłumacze. Przegląd jest to coś podobnego w działaniu do sesji, funkcjonuje w plastyku.  Chodzi tu o zaprezentowanie wszystkich wykonanych zadań i prac z danego półrocza, na podstawie których komisja wystawi nam proponowaną ocenę na koniec.



Jeśli jak większość ludzi (np. ja) olaliście sobie pracę przez całe półrocze, czaka was nagły przypływ adrenaliny i praca po nocach. W przypadku mojej szkoły dodatkowo wszystkie projekty muszę przykleić równo na czarny karton. Krótko mówiąc, cała zarwana nocka dla przeklętych 20 min.

Jednak mimo wszystko żyje, i mam się dobrze. Od środy jedyne co robię po szkole to śpię. I było by to na tyle gdyby nie jeden mały szkopuł. Musiałam iść do szkoły w sobotę.

Tak po prostu, bo trzeba odpracować jakiś poniedziałek ze stycznia. Nic by mi do tego i tak miałam zostać na weekend to jednak jak wiadomo nauczyciele odpuszczają i ani obecni ani nieobecni nic z tego mieć nie będą. No i stało się oczywiście, siedem osób i jeszcze mi dwie godziny przepadły bo rzeźby nie miałam. A spokojnie mogłabym sobie pospać.
No cóż zdałam, to najważniejsze. Poniżej kilka wybranych prac. Od jutra przez cały tydzień wpisy prawdopodobnie będą pojawiać się codziennie, ewentualnie co drugi dzień. A teraz idę spać, dobranoc!


niedziela, 17 maja 2015

Przeglad!

Nowe posty już od 23 maja, a teraz lecę zaliczyć pierwsza klasę. Wybaczcie mi moja nieobecność, przegląd to być albo nie być, jak sesja...


poniedziałek, 4 maja 2015

Jak wstawać rano i jeść za darmo.

(kocham ten deser)

Powiedzmy, że bardzo się nudzisz, ale tak naprawdę, albo że masz strasznie dużo zadań na głowie. Postanawiasz więc wstać wcześniej niż zwykle, poćwiczyć od rana, czy wykonać część zadań, w czasie gdy nikt nie może ci przeszkodzić bo zwyczajnie śpi. Mimo wszystko jednak nie masz motywacji by wstać.Przedstawię więc ci dziś bardzo prostą metodę, dzięki której przy okazji zarobisz jeden darmowy posiłek.

Jak to mówią "Najciemniej pod latarnią", po prostu załóż się ze znajomym o jedzenie. Jednak z zakładami trzeba uważać (oj trzeba, idiotów nie brakuje - szkoda że mogę to powiedzieć o sobie, ważne że popis się udał... nieważne) Sama się założyłam, jako, że obecnie mam przez ten tydzień tylko (nudnnnnne) zajęcia z EDB w tym tygodniu założyłam się o B-smarta z KFC z Pauliną, że do piątku będę wstawać o 5 rano. Pomyślałam, że komuś może przydać się kilka porad o co i z kim się zakładać (taka mała lekcja manipulacji dla początkujących i wstydziochów).

Trzy (moje) zasady zakładów:
  1. Jeżeli ktoś nie wieży że uda ci się coś zrobić, albo będzie myślał, że to dla niego proste do wykonania o wiele chętniej się z tobą założy i o wyższą stawkę. dobrym przykładem są tu "zakłady barowe" które proponują chłopaki z kanału "5 sposobów na..." 1 2 3
  2. Wykorzystaj swoje zwyczaje, oraz swoich znajomych. Im lepiej ktoś cię zna tym trudniej będzie mu uwierzyć, że dasz radę zrobić coś do siebie niepodobnego. Np. w moim wypadku jest to wstanie o 5 rano (wszyscy wiedzą że kocham spać ^^)
  3. Czasami warto zaryzykować, nawet gdy zakładasz się o przekonanie. Nie mówię to o ryzykowaniu zdrowiem, ale jeżeli zakładasz się że np. powiesz pierwszej lepszej osobie bardzo wiarygodnie "kocham cię"  warto zaryzykować, w najgorszym wypadku powiesz że to zakład, przeprosisz i sobie pójdziesz, a przynajmniej pokonasz swoją nieśmiałość, a może przy okazji poznasz kogoś nowego.
No cóż, na dzisiaj to na tyle, wracam do nauki, szykuję już post o książkach o rozwoju osobistym także do czwartku najpóźniej powinien być ;)

sobota, 2 maja 2015

Malownicza Majówka

Gdzie plastyk tam nie ma wolnego


Majówka, trzy dni wolnego, a dla uczniów liceum z wyjątkiem maturzystów, rozpoczęcie długiego wolnego tygodnia, ale są wyjątki, czyli uczniowie plastyka, ta, Czeka mnie "obóz PO" Czyli jak w tydzień przerobić roczny materiał. Taa, jakby lekcji było mi mało, to jeszcze muszę skończyć prace ma malarstwo.


Majówka z pędzlem


Nie oczekując ładnej pogody, trzeba było zabrać się do malowania. Na początek, przeklęta martwa, czyli to:


Na moje nieszczęście, musiałam zaczynać pracę od nowa. Nie ma co się bronić, wyglądała paskudnie.


No więc, pędzle w ruch i szukamy pomysłu jak namalować liście. Dzisiaj wstałam o 12.00. Do teraz zdążyłam zjeść śniadanie. Pracowita majówka się zaczyna nie ma co. A jeszcze czarną  pastelą muszę to narysować. życzcie mi szczęścia.


Na chwilę obecną wygląda to mniej więcej tak (wybaczcie zdjęcie robione kamerka od laptopa)


A jak wam mija majówka? Robiliście coś ciekawego, a może jak ja nadrabiacie zaległości.

wtorek, 28 kwietnia 2015

Maj - miesiąc czystego biurka. Nowe nawyki wyruszają na wojnę


Wpadka z laptopem


Wybaczcie mi ta chwilową nieobecność, ale puki co regularność musze odstawić na bok. Przynajmniej do przeglądu czyli 20 maja. Mimo wszystko będę się starać, tylko, że do końca tygodnia (piątek) jestem bez ładowarki od laptopa. Dell ma inne wejście niż większość laptopów.

Nowy nawyk w jeden miesiąc


Robiąc pracę, zaliczając co nie co i uzupełniając zaległości, wpadłam na pomysł by ogarnąć i uspokoić mój bałagan na biurku - posprzątać i utrzymać porządek dłużej niż 2 godziny. Jakoś zawsze miałam z tym problem, ale idąc tropem , że nowe nawyki wprowadza się w życie średnio 30 dni (22-70) postanowiłam,  że uczynię dla siebie maj miesiącem czystego biurka.Tak więc już zabieram się do sprzątania, a jest co, planuję w czerwcu małe przemeblowanie. Tak więc nawyk sprzątania i posiadanie czystego biurka będzie jak manna z nieba. 

Dzisiaj mam dla was krótkie streszczenie wpisu Steva Pavliny na temat wprowadzania nowych nawyków (całość znajdziecie tutaj). Postanowiłam skrócić go do suchych faktów , żeby nikt się nie przemęczał, dlatego tym bardziej zachęcam do przeczytania całości. ;)

30 dni do sukcesu - Steve Pavlina


30-dniowa próba stanowi potężne narzędzie rozwoju osobistego.  Jest to też wspaniały sposób na rozwijanie nowych nawyków, a co najlepsze – jest on śmiesznie prosty.

Powiedzmy, że chcesz wprowadzić sobie nowy zwyczaj, jak program treningowy, czy pozbyć się złego nawyku. Wszyscy wiemy, że ta trudna część to rozpoczęcie i utrzymanie nowego nawyku przez pierwszych kilka tygodni. Kiedy już przezwyciężysz siłę inercji, dużo łatwiej jest utrzymać kurs.
A my często powstrzymujemy się mentalnie przez choćby rozpoczęciem, myśląc o zmianie jako o czymś permanentnym – zanim w ogóle zaczniemy. Myślenie o dokonaniu dużej zmiany i trzymaniu się jej każdego dnia przez resztę życia wygląda zbyt przytłaczająco, gdy jesteś wciąż przyzwyczajony do robienia czegoś zupełnie odwrotnego. Im bardziej myślisz o zmianie jak o czymś trwałym, tym bardziej utwierdzasz się na obecnej pozycji.

A co, gdybyś pomyślał o wprowadzeniu zmiany tymczasowo, powiedzmy, na 30 dni – potem jesteś wolny i możesz wrócić do starych nawyków? To już nie wygląda tak skomplikowanie. Ćwicz codziennie przez 30 dni, a potem przestań. Utrzymaj schludnie zorganizowane biurko przez 30 dni – i daj sobie na luz. Czytaj przez godzinę dziennie przez 30 dni, a później wróć do oglądania telewizji.

No a kiedy już ukończysz tę 30-dniową próbę, co się stanie? Po pierwsze, zajdziesz dostatecznie daleko, by móc teraz ustanowić nawyk, a ponadto będzie on łatwiejszy do utrzymania niż było wprowadzanie go od zera. Po drugie, w tym czasie złamiesz uzależnienie od starego nawyku. Po trzecie, będziesz miał za sobą 30 dni sukcesu, co da Ci większe przeświadczenie, że możesz kontynuować. A po czwarte, uzyskasz 30 dni wartościowych efektów, co da Ci praktyczną odpowiedź na pytanie czego możesz się spodziewać, jeżeli kontynuujesz, stawiając się na lepszej pozycji do świadomego podejmowania długoterminowych decyzji.

Dlatego, kiedy już osiągniesz koniec tej 30-dniowej próby, Twoja zdolność do uczynienia nawyku stałym znacznie się zwiększa. 

Kolejna korzyść płynąca z tego podejścia jest taka, że możesz stosować je do testowania nowych zwyczajów, kiedy nie jesteś do końca przekonany, czy będziesz chciał utrzymać je na całe życie. Przerwanie kiedy wiesz, że nowy nawyk do Ciebie nie pasuje to żaden wstyd. Ta metoda 30-dniowych prób wydaje się działać najlepiej, gdy mowa o codziennych nawykach. Codzienne nawyki wprowadza się o wiele łatwiej.

Oto parę innych pomysłów na zastosowanie 30-dniowych prób:

• Przestań oglądać telewizję. Nagraj wszystkie swoje ulubione programy i zachowaj je na czas po zakończeniu próby. Cała moja rodzina zrobiła tak pewnego razu i okazało się to bardzo pouczające.
• Bierz prysznic/kąp się/ogól się każdego dnia. Wiem, że TOBIE akurat to konkretnie nie jest potrzebne, więc przekaż to proszę komuś, komu jest.
• Wychodź każdego wieczoru. Idź za każdym razem w inne miejsce i rób coś zabawnego – to będzie godny zapamiętania miesiąc.
• Spędzaj codziennie pół godziny na sprzątaniu i organizowaniu swojego domu czy biura. To w sumie 15 godzin.
• Rzuć papierosy, colę, śmieciowe jedzenie, kawę czy inne niezdrowe uzależnienie.
• Naucz się wstawać rano.
• Codziennie pisz pamiętnik.
• Każdego dnia publikuj nowy wpis na blogu.

Potęga tego podejścia leży w jego prostocie. Kiedy postanawiasz robić coś każdego dnia bez wyjątku, nie możesz tłumaczyć sobie czy uzasadniać opuszczenia jednego dnia, ani nie możesz obiecywać sobie, że zrobisz coś później, przebudowując swój plan.